Pytam kolejną osobę – to ile ludzi bierze udział w organizacji? – i znów otrzymuję mało wyrazisty przekaz – no wiesz… podobno 130 wolontariuszy i jeszcze ekipy – Biegu Rzeźnika, ZUKu, półmaratonu takiego, śmakiego, owakiego – a 250 będzie.
Mnóstwo osób, jak mrówki w mrowisku, noszą, znoszą, zanoszą, przenoszą, podnoszą, wynoszą… śpią po katach, neptycy – łapią każdą wolną chwilę, by choć na chwile przymknąć oko. Nieprzerwanie od kilku dni przerzucają tony - wody, owoców, sprzętu. Na tablicach plansze, wykresy, nazwy, rozpiski, kartki, karteluszki – centrum logistyczne na miarę centrum sterowania połową tego świata.
Auta krążą w te i we wte rozwożąc do punktów wodę, izotoniki, colę, banany, pomarańcze, arbuzy, żelki, ciastka… zastanawiamy się kto wyliczył i jak potencjalne porcje dla ponad 1500 biegaczy? Jak to się robi? Jedni wracają z obsługi nocnych punktów na trasie, inni wybywają w teren. W biurze zawodów jak w ulu - pracują jak pszczółki wydając pakiety na wszystkie biegi.
Dolnośląski Festiwal BiegówGórskich…. 4 dni, 7 biegów plus nasz first trail dla maluchów, z czego najdłuższy 240 km! Biegacze wybiegają w czwartek i zdarza się, że podczas jednych zawodów trzykrotnie włączają czołówkę, bo nadciąga kolejna noc. Zmęczeni, pełni pokory, hartu ducha, walki - przybywają w środku nocy - i mimo, że nie śpią, że biegną sześćdziesiąty któryś kilometr mają siły i nastrój na żarty, uśmiechnięci... niesamowite!
Jesteśmy trybem tej machiny – zarówno jako uczestnicy jak i organizatorzy. Właściwie to można powiedzieć, że w przerwie między pracą startujemy. Wojtkowie biegną 130km i 21 km, Ola również startuje w półmaratonie, Jacek mknie jak strzała na dyszkę. Prócz rodziny z wyboru na miejscu również mnóstwo znajomych…
Aż duma rozpiera i brać chce się przykład z nich – walczą ze sobą, swoimi słabościami, chłodami nocy i upałami dnia… przemierzają kilometry wygrywając tą walkę, stając na pudle – bądź po prostu i aż przekraczając linie mety.
Niesamowity klimat, niesamowite emocje – jestem przeszczęśliwa że mogłam uczestniczyć w tej wielkiej machinie organizacyjnej jako jedno z trybików, podpatrzyć know-how, poznać ludzi i spotkać się ze znajomymi i przyjaciółmi w jakże wyjątkowych okolicznościach.
|
fot. Piotr Dymus http://piotrdymus.com |
|
fot. Piotr Dymus http://piotrdymus.com |
|
fot. Piotr Dymus http://piotrdymus.com |
|
fot. Piotr Dymus http://piotrdymus.com |
|
fot. Piotr Dymus http://piotrdymus.com |
|
fot. Łukasz Buszka http://www.dadadesign.pl/ |
|
fot. Łukasz Buszka http://www.dadadesign.pl/ |
|
fot. Łukasz Buszka http://www.dadadesign.pl/ |
|
fot. Łukasz Buszka http://www.dadadesign.pl/ |
|
fot. Piotr Dymus http://piotrdymus.com
|