Siedzę i dziergam wywiad z prezes dąbrowskiego speleoklubu - Izą Włosek. Wczoraj miałam okazję zamienić z nią kilka słów, wypytać o klub, pasje, przejścia i odkrycia. I proszę... moje wieloletnie próby wybrania się najpierw do
wktj a później do
sdg spełzły na niczym. Zmieniając trochę szyk przysłowia skwitowałabym cały temat tak: Nie poszedł Mahomet do góry, to góra przyszła do Mahometa :)
Postanowione już, ogłoszone przed sama najwyższą władzą klubową - od jesieni kurs!
Oprócz tego podczas rozmowy usłyszałam piękne i jakże prawdziwe zdanie - że eksplorowanie jaskiń stwarza w zespole, między ludźmi jakąś magiczną, nie dającą się opisać więź. Bezgraniczne zaufanie, bezkresne poleganie na sobie. I przypomniały mi się wcześniejsze akcje jaskiniowe. Nie wiele ich było, jednak na trwałe wyryły gdzieś w mojej głowie ślad po sobie - Berkowa,
Piętrowa Szczelina w Mirowie,
Studnisko, które pomieściłoby w sobie chyba naszą dąbrowską bazylikę,oraz
Koralowa, w której miałam okazję nawet prowadzić swoją pierwszą podziemną drogę i... natknąć się na znajomych z wktj! Świat jest strasznie mały! I coś w tym jest, że to strasznie jednoczy ludzi, bo pamiętam jak na samym dnie studniska, jakieś 75 metrów pod powierzchnią otworu wejściowego siedziałam z moim przyjacielem i w zupełnych ciemnościach (zgasiliśmy czołówki) przysłuchiwaliśmy się świstom przelatujących nietoperzy i rozmawialiśmy o życiu. Cudowne... a jeszcze cudowniejsze jest wyjście na powierzchnię ziemi, zaczerpnięcie wdechu powietrzem pachnącym tysiącem zapachów oraz poczucie na skórze ciepłych promieni słońca.
Zatem nie ma co! Na kurs czas ruszyć! Tym bardziej, że dziury Tatrzańskie też są w planie! A na koniec jeszcze fantastyczne zdjęcie, które wyczaiłam przechodząc od strony do strony po znajomych i w końcu nie wiem już czyje jest ale szacun!
The region where I live - Upper Silesia - in spite of industry, big aglomeration is still nice place to stay, travel, hike, and most of all climb and speleology. Today I made a nice interview with the leader of speleology club in my city. She brought my mind to several years ago when I was explorating some caves with my friend. Suddenly You say goodbay to everything that is all around you dissapear in some hole in the ground that brings you to some other dimension. It's really amazing - walking about 30, 70 meters below the surface of the earth, discovering might be places noone of your friends have seen. This year in autumn I definitely decided to participate in speleo course!