12 kwietnia 2011

inauguracja sezonu grillowego

Nic, że za oknem wichura, chłodno. Słuchając jakąc zadymę robi na ulicach miasta i łamiąc się pod jego naporem czuję się, jakbym znów była w Tarifie w okresie levantery. Mimo to udajemy się na Jurę do small wooden house aby zobaczyć co w trawie piszczy, przygotować domek do sezonu, odpalić pierwszego w tym sezonie grilla i rozhajcować ognicho!
A w lesie... wiosna pełną parą, ptasie krzyki nad ranem, las cały tętni i huczy od ptactwa. Cudowna ta wiosna, tym cudowniejsza, że przychodzi po długiej, nużącej już wszystkich zimie.


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz