Oczywiście mimo najszczerszych
chęci i mnóstwa wątków przewijających się to tu to tam i mocnych postanowień
spisania tego, wrzucenia zdjęcia okazuje się, że wszystko kończy się na
mglistych wizjach. No ale czas wziąć się za siebie i opisać co nieco.
Na pewno na wzmiankę zasługuje
wielki come back w rajdach na orientację. Jesienne Beskidzkie Korno to ostatnia
z tegorocznych imprez na orientację, gdzie organizator przygotował kilka tras z
podziałem na trasę pieszą, canicross oraz zmagania rowerowe. Szybki montaż
ekipy, zaskakujące spotkania znajomych na miejscu, cudna pogoda i rewelacyjny
klimat - sukces imprezy murowany!
Meta znajdowała się w Porąbce
Kozubniku, skąd zza okien piętrzyła się Góra Żar z odrysowanym jak od linijki
szczytem. Koniec końców nie dający nam spokojnie usnąć fenomen tego zjawiska
wytłumaczyliśmy wkrótce googlując temat: elektrownia szczytowo-pompowa. Trasa
nie była zbyt wymagająca i gdyby nie wbicie się w teren w zupełnie nie
przemyślanym miejscu i zagadanie się mielibyśmy wszystkie punkty. Niestety z
początku wydający się być fenomenalnym pomysłem skrót do ruin zamku okazał się
kompletną katastrofą, z której później raczkiem, raczkiem się wycofaliśmy i
pognaliśmy przed siebie.
Przede wszystkim zaskakująca była
pogoda. Jak na późno jesienną porę słońce grzało jak w lecie i tylko musieliśmy
ze sobą walczyć by nie zalec nigdzie w trawie i nie oddać się półgodzinnej
drzemce.
Bohaterem trasy okazał się „Ślepy”
który jak się okazało wypatrzył dwa punkty, których my nie byliśmy w stanie
dostrzec, a na które ogarnęła nas taka psychoza, że szukaliśmy ich jak grzyby koło
drzewa, pod drzewem a nawet i na drzewie. Bohaterem numer dwa teamu został
Piotr, który po dramatycznych poszukiwaniach punktu numer jeden dopiero na
mecie przyznał się nam, że gotów już był zawracać.
Nie mniej jednak udało nam się
dotrzeć na metę, w rewelacyjnych humorach. A wieczorem przy rozdaniu nagród, ku
mojemu wielkiemu zaskoczeniu odebrałam medal za II miejsce w kategorii
kobiecej. Zatem wielki come back do orienteeringu uważam za otwarty!