Z początkiem roku nadeszła upragniona zima - w górach sypnęło śniegiem na tyle, by na narty założyć foki i ruszyć przed siebie. Za mało jednak ciągle na beztroskie zjazdy - tu i ówdzie wyglądają pojedyncze kamienie, pieńki drzew, większe gałęzie. Po kilku dniach spędzonych na błogim chatkowaniu podejmujemy decyzję o opuszczeniu ciepłego domku i ruszenia na szlak.
Naszą bazą wypadową jest Chatka na Adamach - stąd też ruszamy przed siebie w stronę Babiej Góry, gdzie za 23 km na przełęczy Krowiarki jesteśmy umówieni na odebranie nas przez znajomych. Pierwszą górką na naszej drodze jest Jałowiec o wdzięcznej wysokości 1111 m n.p.m. Na szczycie decydujemy się na zdjęcie fok i dalszy zjazd po polanie Trzebuńskiej we wcześniej mniej więcej na azymut przyjętym kierunku. W miarę oddalania się od Lachowic i upływu czasu śniegu jest coraz więcej, choć temperatura utrzymuje się lekko poniżej 0. Na swojej drodze mijamy Halę Kamińskiego (gdzie przy mgle trochę się zakręcamy), Przełęcz Klekociny, Mędralową docieramy do Tabakowego Siodła. Śnieg sypie nieustannie a spacer już od jakiegoś czasu stał się mega monotonny. Zapadają ciemności, przez cały dzień właściwie żywej duszy nie spotkaliśmy. Na Hali Czarnego odbijamy już przy świetle czołówek na Płaj... gdzie czeka nas bagatela 10 km marszu z niewielkimi tylko przewyższeniami i postojem w schronisku u stóp Babiej Góry - Markowe Szczawiny.
Kiepskie warunki pogodowe, cały dzień człapania powodują, że do schroniska wbijamy głodni niczym wilcy. Rzucamy się najpierw na deser, później na picie, później na mięso, między tym czekolada. Taki mix to tylko w górach - w przeciwnym razie mogłoby się to skończyć opłakanie w skutkach!
Na ostatni odcinek schronisko-Krowiarki zdejmujemy już foki, co okazuje się strzałem w dziesiątkę. Teren nachylony jest lekko z górki.
Ślad - http://www.movescount.com/pl/moves/move49221971
|
Wojtek na podejściu na Jałowiec
|
|
Na Jałowcu |
|
Hala Kamińskiego |
|
Śnieg nie ustaje pada non stop. |
|
..przez co las zamienia się w bajkową krainę |