17 października 2010

internacional

Witam, chciałam poinformować, że reaktywuję pisanie bloga w dwóch językach, a to za sprawą głosów z zaświatów, które prócz zdjęć nie rozumieją ni słowa. No cóż nie każdy się musi uczyć polskiego. Powiadamiam też, że język w którym pisze, czy to hiszpański czy angielski daleki jest od doskonałości native speakerów, tudzież osób po filologii, także proszę nie uczyć się języka na przykładzie przytoczonych tekstów, co najwyżej przypominać sobie go co nieco. ( Właśnie zdałam sobie sprawę, że z moim polskim też jest chyba nie najlepiej... szukałam 10 minut jak się pisze "co nieco" - ale po wynikach wyszukiwania widzę, że nie tylko ja mam podobne dylematy)

A partir de hoy empiezo otra vez traducir algunos partes para mis amigos "non-polacos" :) Asi que ellos tambien pueden seguir las novedades, tambien pueden conocer mis amigos, mis lugares favoritos, mi manera de vida... Aqui empezamos... a ver cuanto tardan mis ganas!

3 komentarze :

  1. oh my god, what a change here.
    I still don't get it- why you came back home from Spain to cold Poland just right now, when it's cold and in 2-3 weeks will be really cold..

    OdpowiedzUsuń
  2. heheheh to masz tak jak ja.... moj angielski tez srednio daje rade.... heheheh ale zdaje sie ze lepiej pisac po angielsku/hiszpansku bo mniejszy wstyd jak sie byki trzaska... w koncu to nie jezyk rodzimy:)
    solta

    OdpowiedzUsuń
  3. @ Majka (Asia) - that's a good question, I'm also wondering why? :) A tak na serio podjęłam próbę asymilacji z Polską, zobaczymy co z tego wyjdzie. Jak wyjdzie przysłowiowy klops wiosną zwijam żagle i znikam nagle. Życie jest nieprzewidywalne!

    OdpowiedzUsuń