11 czerwca 2013

Przygotowania do trawersu Henne Morte

W dniu 10.06 w godzinach wieczornych wszyscy uczestnicy wyprawy Maxibiotic Challenge SDG 2013 dotarli do miejscowości Arbas (trzy pojazdy, 12 osób - droga była trudna bo od Dąbrowy Górniczej prawie pod same góry prowadziła nas w deszczu, a nocą na przemian w deszczu i we mgle.), małego bardzo malowniczego miasteczka położnego u podnóża Pirenejów, w którym tego samego wieczoru zasiedliśmy przy jednym ognisku ze znakomitym francuskim speleologiem Sylwestre Clementem, autorem m.in. jaskiniowych planów topograficznych rejonu jaskiniowego Resau Felis Trombe - Henne Morte. Największego ciągu jaskiniowego Francji, będącego celem naszego zainteresowania.


Od rana 11.06 zaczęły się przygotowania do eksploracji: założyliśmy obóz wyprawy w lesie (w górach) około godziny marszu od górnego otworu jaskini, przepakowaliśmy sprzęt – przygotowując go do rozpoczęcia eksploracji. Baza jest odcięta od cywilizacji, na końcu krętej drogi, wysoko w górach, a ostatni odcinek do campu pokonuje jedynie nasz wyprawowy samochód terenowy - lokalizacja nie jest jednak bez znaczenia. Zależy nam na bezpośrednim położeniu w pobliżu otworu wejściowego jaskini, tak by maksymalnie skrócić czas akcji jaskiniowej.


Dziś też, dokonaliśmy ostatnich zakupów sprzętu i wyposażenia, wprowadzaliśmy do naszych odbiorników GPS szczegółowe mapy terenu pozyskane przez przyjaciół z Francji, oraz nawiązaliśmy kontakt z lokalnymi służbami ratunkowymi (na wszelki wypadek). Należy dodać iż komunikacja z tubylcami do łatwych nie należy - niestety nikt z nas nie mówi po francusku - co w wielu przypadkach komplikuje nieco sprawę. Niewątpliwie z pomocą przychodzą inne osoby, które włączają się do dyskusji, google translator bądź cały wachlarz mimik, ruchów rękami itd, itp.


Ciąg jaskiniowy do którego się udajemy „Resau Felis Trombe - Henne Morte” jest podziemnym labiryntem poprzecinanym podziemnymi rzekami, dlatego od przyjazdu stale wypatrujemy okna pogodowego – czekamy na 12 godzin bez opadów oraz intensywnego słońca (w wyższych partiach Pirenejów słońce topi śnieg, który spływa w dół podziemnymi rzekami). Prowadzimy ciągły monitoring meteorologiczny i pozostajemy w gotowości do startu studiując mapy, plany i schematy.



Akcja przy sprzyjających warunkach zacznie się pierwszego ładnego dnia około 4.00 rano (przed topnieniem śniegów w górach wysokich) i potrwa około 16 – 20 godzin. Musimy znaleźć i oznaczyć otwór wejściowy oraz wyjściowy, zaporęczować całą jaskinię oraz dokonać kilku trawersów m.in. przeciąć podziemny wodospad. Działania prowadzić będą trzy niezależne grupy SDG, dwie prowadzać będą działania bezpośrednie oraz trzecia stanowiąca zabezpieczenie. Działaniami kieruje Izabela Włosek, za zabezpieczenie ratownicze akcji odpowiada Krzysztof Jakucy.




Najpierw pierwsza grupa zabezpieczy ciągi linowe na pierwszych łatwiejszych odcinkach, potem ustąpi miejsca grupie mocniejszej, która zabezpieczy jaskinię (labirynt ciągów pionowych i poziomych korytarzy rozciąga się na przestrzeni ponad 100 km) aż do jej końca – czyli do drugiego zaplanowanego otworu wyjściowego. Jaskinia jest bardzo obszerna i mokra i w razie nawalnego deszczu szybko wypełni się wodą dlatego małe grupy naszych grotołazów będą bardziej mobilne a co za tym idzie bardziej bezpieczne.



Brak komentarzy :

Prześlij komentarz