21 sierpnia 2016

Mięguszowiecka Przełęcz pod Chłopkiem 2307 m n.p.m.

Na Mięguszowiecką Przełęcz pod Chłopkiem, podobnie jak na Wrota Chałubińskiego nieszczególnie mnie ciągnęło. Szlaki stromo prowadzące właściwie do nikąd. I pewnie nadal bym tak myślała, gdyby nie cele wspinaczkowe, które prędzej czy później zawiodły mnie w te dwa miejsca. Ale po kolei...


Morskie Oko i Czarny Staw

Z dziewczynami obieramy sobie ambitny bardzo plan przejścia Grani Mięguszy. Dla zobrazowania karkołomnego planu naszego przytoczę tylko film Ale Lufa
 
Koniec końców skończyło się na wbiciu w grań i rychłym wycofie, na osłodę zaś zaliczeniu Czarnego Szczytu Mięguszowieckiego. Ale nie o tym teraz chcę napisać, tylko o rzeczonym szlaku koloru zielonego na Mięguszowiecką Przełęcz pod Chłopkiem, o którym naczytałam się przed wyjazdem, a który na prawdę sprostał moim oczekiwaniom!

Po pierwsze szlak ten odbiegający orograficznie w lewo od Czarnego Stawu jest zdecydowanie mniej uczęszczany niż "ceprostrada" prowadząca na Rysy. I choć oba szlaki są raczej ciężkie i na krótkim odcinku wspinamy się mocno w górę (według suunto znad Morskiego Oka po przejściu 3,5 km pokonujemy 1000 metrów przewyższenia!) to szlak na Przełęcz pod Chłopkiem jest zdecydowanie mniej doinwestowany. Chodzi mi infrastrukturę w stylu: klamry czy łańcuchy. Oczywiście jestem zwolenniczką naturalnej kolei rzeczy i pozostawienia skał bez dodatkowych ułatwień. W porównaniu jednak z np. z Zawratem z którego przyszło nam schodzić po Grani Świnicy stosunek ilości żelastwa na metr kwadratowy ściany jest imponujący! Na szlaku na Chłopka nie mamy się co łudzić (na szczęście) że będzie podobnie - a szlak jest ciężki - sporo jest tu miejsc eksponowanych, sporo barier skalnych do pokonania "na czterech kończynach", przypominając bardziej podwspinywanie niż podchodzenie. Aż strach się bać co tu się może podziać w przypadku deszczu, gdy skała jest mokra, lub biorąc pod uwagę wystawę stoku zalegający tu do późnej wiosny, a niekiedy nawet lata śnieg. Wtedy przejście szlaku okazuje się na prawdę karkołomne!  

Osławiony Chłopek od którego wzięła się nazwa przełęczy to widoczna ze schroniska nad Morskim Okiem między Mięguszowieckim Szczytem Czarnym a Mięguszowieckim Szczytem Pośrednim skalna iglica przypominająca kształtem... chłopa. W 1976 roku szlak na Przełęcz pod Chłopkiem zamknięto z obu stron - od Stawów Hińczowych i od Czarnego Stawu. Po 10 latach natomiast dla ruchu turystycznego ponownie udostępniono fragment biegnący po polskiej stronie. Na Słowacji natomiast uchowały się do dziś stare oznaczenia szlaku, oficjalnie jest on jednak zamknięty. 

Cały szlak jak już wspomniałam stromo pnie się w górę, zaraz po odbiciu od Czarnego Stawu, zakosami podchodzi stopniowo w górę mijając Bańdzioch (Mięguszowiecki Kocioł) by eksponowaną półką, w powietrznym trawersie, ukośnie przetrawersować ścianę Mięguszowieckiego Szczytu Czarnego tzw. Galeryjką.

Widoki z Przełęczy pod Chłopkiem są niepowtarzalne! Jak na dłoni widać szlak na Rysy, w dole Morskie Oko i Czarny Staw o kolorach przywodzących na myśl atol, Murań połyskujący białymi skałami, w dali Pieniny (!!!), wielkie tatrzańskie giganty - Gerlach, Wysoką, Łomnicę,  Żabie szczyty wszelakie od Żabiego Konia zaczynając po Żabiego Mnicha, Lalkę itd. Po lewej piętrzą się Mięgusze ze ścianami opadającymi setmetrowymi urwiskami w głąb doliny, za plecami natomiast Stawy Hińczowe w Dolinie Hińczowej (Mięguszowieckiej), Koprowy Wierch, Grań Baszt, w końcu Orlą Perć z  tak charakterystycznymi Granatami, Świnicą i Zamarłą Turnią oraz Tatry Zachodnie. Panorama 360 stopni z Mięguszowieckiej, uwierzcie mi - zapiera dech w piersiach i choćby dla niej warto tu wejść!



Poranek nad Morskim Okiem z naszym celem - Przełęczą pod Chłopkiem oraz Granią Mięguszy

Zielony szlak - niech nie zwiedzie nas jego kolor - pamiętajmy, ze kolor szlaku nie oznacza stopnia trudności (jak ma to miejsce w trasach narciarskich!!!)

Widoki
Nie możemy nadziwić się kolorom stawów.
Im bliżej skał, tym mocniej wypiętrzają się urwiska Mięguszy

Co jest za przełamaniem?

Osławiona Galeryjka

Mięgusze, Miedziane i Opalone

Po akcjach, popołudniu znów schodzimy tą samą drogą

Tym razem mamy więcej czasu na zdjęcia

Gdybyśmy wiedziały, że wycofamy się z Grani Mięguszy nie targałybyśmy ze sobą tych wielkich, ciężkich plecaków

Nad Kazalnicą z widokiem na jedyne, niepowtarzalne i tak charakterystyczne - Rysy.

3 komentarze :

  1. Dlaczego zaliczyłyście wycof?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1) stosunkowo późno byłyśmy na Przełęczy
      2) wystraszono nas wizjami burz, a nie do końca znałyśmy miejsce wycofu
      3) Już przed MIęguszowieckim Pośrednim na grani stanęłyśmy przed cholernie trudnym miejscem i zastanawiałyśmy się czy to aby jest ta II grań?!
      4) i teraz wiem, że nie bylyśmy na to odpowiednio przygotowane. Następnym razem podejdziemy od Hińczowej, zapoznamy się z drogą przez Galerie Cubrynskie i jak trzeba będzie to reonesansowo przejdziemy 1 część obchdząc później Wielki drogą po głazach
      5) ewentualnie pójdziemy z kimś, kto był i zna drogę :)

      Usuń
    2. Dzięki za odpowiedź :-)

      Usuń