5 grudnia 2010

indoor climbin'

No tak - już zdecydowanie za zimno na łojenie skał, zatem celem większej motywacji (ale czy ona się faktycznie zwiększyła?!) kupujemy z "Kasiulą" karnet kryzysowy, czyli 10 wejść za 70 zeta, całkiem, całkiem :) O ścianie już coś pisałam wcześniej, zatem kilka info znajdziecie tu.Tymrazem udajemy się w 4. Bierzemy ze sobą jeszcze Basriego i naszego fotografa Rafała (dzięki za foty!), który właściwie miałam wrażenie, że więcej focił niż się wspinał.


I cóż - forma niestety spadła, ale jakby nie patrzeć przez chyba trzy tygodnie nie było możliwości nawiedzić Ligoty. No ale jeszcze sobie to odbijemy! Oficjalny cel - przygotowania do wspinu w el Chorro!


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz