O sea... un dia perfecto! Poranne słońce i utrzymująca się już od dłuższego czasu bardzo niska temperatura przesądziła o tym, że dzień ten spędzimy zdecydowanie poza domem!
Rację mieli chłopcy ze sklepu górskiego, którzy mówili, że w momencie kiedy zaczniemy jeździć na nartach zaczniemy rozróżniać tysiąc różnych stanów skupienia śniegu, jak Eskimosi mają tysiąc odcieni białego. Tak było i dziś - idealny śnieg, najlepsze waruny jakie do tej pory mieliśmy. Śnieg tak zmrożony, że zdawało się, że każdy płatek leży oddzielony od drugiego i jakby tak dmuchnąć w wielka zaspę to uniesie się cała i spadać będzie wolno z powrotem na ziemię. I cóż nasze backcountry wypróbowane dziś na lodzie, w zaspach, na przygotowanych trasach i...zupełnej dziczy - absolutnie dają radę!
Pogoria I, II i III to dzisiejszy target i powiem tak - daje radę. Około 15 km i ręce (o dziwo ręce a nie nogi wymiękają). Jakoś tak się złożyło, że wczoraj w nocy też jeździliśmy, nawet udało nam się spotkać w trochę dziwnych okolicznościach Elvisa z Tomkiem (w środku nocy w Parku Zielona rozpalających romantycznie świeczki i puszczających sztuczne ognie?!?!). Dziś rano dzwoni mama: "gdzie jesteście?". - na biegóweczkach; mama -"od wczoraj jeszcze nie wróciliście?". Zatem z tym sportem jak z chodzeniem po bagnach - wciąga!
Dodam jeszcze, że ostatnio udało mi się napisać artykuł o bieganiu do gazetki ukazującej się w naszym mieście, może jak wersję wydrukowaną uda mi się gdzieś przechwycić, to zobaczycie. Będę zachęcać dlaczego warto jeździć w DeGie na nartach :) Oraz ostatnio nawet miałam swoje 5 minut w telewizji lokalnej - będąc statystką biegówkowiczem :) Normalnie rośnie konkurencja Justynie Kowalczyk ;P
I jeszcze jedna dygresja, słyszałam, że grono crosscountry w naszym mieście rozrasta się - trzeba by pomyśleć o jakimś spotkaniu i wspólnym potrenowaniu!
Nie mieliśmy pojęcia, że w Dąbrowie Górniczej są takie fajne trasy na biegówki. W wolnych chwilach zapraszamy też do Krakowa. To niedaleko, a mamy w okolicy dużo ładnych miejsc, w które można wybrać się na narty.
OdpowiedzUsuń