W sobotni ranek pojawiliśmy się na starcie maratonu MTB w Karpaczu. W sumie pierwszy raz widziałam taką imprezę ale myśl zawsze jest ta sama - dlaczego nie jestem po tej drugiej stronie właśnie? :) Mnóstwo ludzi, zawodowi kolarze jak i pewnie część amatorska - ale jedno pewne - jak to ujął Elvis - właśnie mijają nas grube miliony złotych przejeżdżające tuż koło nas w sprzęcie. Zatem Elvis śledził rowery a ja rowerzystów :) Tym ciekawszych im ubrania bardziej opięte a ciało bardziej muskularne ;) Dla startujących przygotowane były trzy trasy : giga, mega i mini, kto wie... może w przyszłości taka traska mini, mini wpadnie? :D
"kto wie... może w przyszłości taka traska mini, mini wpadnie? :D" taaa... :D
OdpowiedzUsuńno widzisz... przewiduję przyszłość! Dalij dać mi szklaną kulę i będę wróżyć wszystkim chętnym!
OdpowiedzUsuń