22 października 2009

revenge




Franck był naszym wspólokatorem w Tarifie, na codzień biegał w boardshortach i koszulkach, łapał stopa z wielkim plecakiem z kitem w środku, z deską w ręku i kazdego popołudnia jechał do Valdevaqueros posurfować trochę. Po dwu miesięcznych wakacjach wrócił do Londynu, gdzie mieszka, i mimo obietnic dodania do prowadzonego przez siebie bloga posta " po wakacjach czyli Franck w garniaku w swoim biurze" nikt jeszcze nie doczekał się tych zdjęć. Zatem publikujemy! :) Na dachu wysokiego biurowca i widok z jego biura na 18 piętrze na Tower Bridge.
I think it should be more a post made by Franck called " me after Tarifa time". The post that everyone was looking forward to see. The guy always running in T-shirt, boardshorts, flip-flops, hitch-hiking with his kite and desk to valdevaqueros suddenly brought back to London reality! But I keep fingers crossed for Your Giblartar Franck! :) Ojala....! :)

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz