20 lutego 2010

provisiones de Polonia



A oto cuda jakimi rodzice raczą dziewczyny raz na jakiś czas. Raz na jakiś czas oznacza średnio co dwa tygodnie przychodzi do nas mocno wyczekiwana paczka z Polski, w której oprócz fatałaszków (laski maja już tyle ubrań, że szafy nie są ich w stanie pomieścić) jest też zaopatrzenie żywnościowe. Są to zazwyczaj produkty, których tutaj próżno szukać. Zatem kiszone ogóreczki (każdy Hiszpan wzgardzi ich smakiem, mówiąc, że są przeterminowane, tak przynajmniej im smakują), ptasie mleczko (a co to w ogóle), polska wódka (tak, to im smakuje), kabanosy (znikają w mig), kasza manna do ciasta (nie wiem swoja drogą jak my zrobimy to ciasto skoro piekarnika nie ma), zupki w proszku i w "tytce" - obrzydlistwo, którym jednak nie pogardze i rarytas rarytasów - coś na czym się wychowałam a czego nigdzie indziej w świecie się nie znajdzie - ta ta ta ta ta - mleko w tubce! Ale tylko to z Gostynia! O tak! W tej paczce od Weronki dostalam az 4! :) Jedno już zjadłam, myśle że do poniedziałku juz nic nie zostanie! Na zdjęciu odsłaniające się kolejne warstwy łakoci :)
I cóż... generalnie temat paczek jest dla mnie dość drażliwy. Moi rodzice mi wysłali jedną jedyną, z must have things - moje ulubione Levisy, buty wspinaczkowe i przewodnik Lonely po Hiszpanii - i szlag ją po drodze trafił! A miała priorytetowo dojść w tydzień... juz mija 3 miesiąc...Także co jak co ale paczki to ja z domu nie mam co oczekiwać. Ale i tak Was kocham :)

Cada segunda semana obtenemos, bueno las chicas obtienen las paquetes de Polonia con provisiones! Hay cosas tipicas para comer de Polonia que no se puede conseguir aqui. Hay monton de dulces, hay mi preferido y unico del mundo dulce de leche, hay vodka polaca y salchichones. Monton de te de diferentes sabores, chocolatines, medicamientos y naturalmente ropa! Que suerte tienen chicas! Mis padres me enviaron un paquete ya hace tres meses y todavia no lo tengo... con mis pantalones preferidos, zapatos para escalar y guia de Lonely Planet por Espana. Que mala suerte tengo yo!

5 komentarzy :

  1. ciasto z kaszy mannej robi sie na zimnoooo ty kabanosie jeden ty:)

    OdpowiedzUsuń
  2. O paczce nawet nie chcę wspominać .Domyślam się że inaczej być nie może.My też bardzo Cię Kochamy!

    OdpowiedzUsuń
  3. jaaaa tiki taki pyszne byly.... i tyle zdrowych pozywnych zupek jeszcze w zapasie:P
    ech jak ja lubie pelna lodowke:P szkoda ze kopytek i pierogow sie w paczce przeslac nie da:/

    OdpowiedzUsuń
  4. ciasto z kaszy na zimno...? Juz raduje sie serce me! To kiedy bedzie je mozna skonsumowac? :))))

    OdpowiedzUsuń
  5. haha, mleczko z Gostynia, a jakze! :)))))
    ewa

    OdpowiedzUsuń