Nie chcę zapeszać, ale chyba nadeszła. Mimo wszystko wyczekiwana, choć różnice temperatur pomiędzy PL a Sevilla tej zimy dochodziły nawet do 40 stopni, więc nie mam co marudzić...ale jest! Wiosna! :) Temperatura dziś to rekordowe 24 stopnie, wszystko budzi się do życia, choć i tak jakoś zielono było tej zimy. Powoli bo powoli miasto zaczyna nam rozkwitać, mienić się różnymi kolorami. Jeszcze z dwa tygodnie a wszystko ruszy z taką parą, zaczną kwitnąć pomarańcze i całe miasto wypełni cudne, świeże, wonne zapachy.
Parece, que ya estamos en primavera. Poco a poco suben las temperaturas, se nota la gente dando paseos por parques y al lado del rio. Poco a poco tambien el mundo se cambia en mas colorado y vivo. Falta ya dos semanas y Sevilla se rellena entera con olor del naranjos, se ilumina con colores de todas sus plantas.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz