15 stycznia 2011

Sic, Sic!


Sic, Sic - ŁaSic, ŁaSic! Tak w tym oto niebieskim bolidzie siedzi nasz Łasic, nasz kochany Łasic, który od 15 stycznia Łasicem już nie jest. To znaczy jest, bo zawsze będzie, bo ksywki niekiedy przyrastają do nas na długie, długie lata. W uroczym kościółku w Sławkowie wraz z kilkuosobową reprezentacją starych dobrych przyjaciół uczestniczyliśmy w ceremonii ślubnej. I cóż - przyznam, że nieraz łezka mi się w oku zakręciła. Przed oczyma przeleciało mi wiele wspólnych wyjazdów, chwil, lat spędzonych w jednej licealnej klasie. Achhh czas szybko leci, wiele osób pojawia się i znika, a chwile jak te utwierdzają mnie jedynie w przekonaniu, że friends will be friends. :)

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz