18 lutego 2015

Los Celebritos - czyli nasza wyprawa w Andy

Dziś dostałam maila od kolegi z pracy zatytułowanego "gdzieś się wybroła" z treścią jak poniżej :)


Ano... może nie wybroła ale wybiera. Pakuje się... rzeczy leżą - zajmują całą jadalnię. Kolejne rzeczy leżą w salonie - zajmują cały salon. I tak zamiast się pakować robię krótki odpoczynek zbierając myśli. 

Wybywamy jutro... w planach najwyższy wulkan świata - Ojos del Salado. W planie może Aconcagua, może Nevado Tres Cruces... czas, siły, chęci i siła parcia pokaże :)

Znajoma stworzyła specjalną stronkę, logo... gdzie śledzić będzie można nasze poczynania. Nasuwa się jednak pytanie - jak do cholery będziemy ją aktualizować skoro siedzieć będziemy albo wysoko w górach, albo w głębi Atacamy i kontakt z resztą świata będzie możliwy tylko dzięki telefonowi satelitarnemu? Dojdziemy do tego jakoś. Mimo to, zapraszam na śledzenie Los Celebritos na fb lub na stronie!


5 komentarzy :

  1. Będziemy czytać! Wojek ma zawsze dziwne przygody a jak jeszcze ty je fachowo i ciekawie opiszesz ... ;-)
    Jarek

    OdpowiedzUsuń
  2. śledzę! powodzenia i przyjemności! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Udanej wyprawy i też już śledzę na fb :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba gdzieś utknęli.
    Pozdrowienia dla Sokoła.
    Mały

    OdpowiedzUsuń