Stavanger to jedno z piękniejszych miast Norwegii. Od lat stolica
norweskiego przemysłu naftowego. Najważniejsze światowe koncerny naftowe mają
tutaj swoje biura, które nadzorują wydobycie ropy naftowej z szelfu Morza
Północnego.
Stavanger to również stolica… konserw rybnych – to tutaj po raz
pierwszy zakonserwowano sardynkę i tak już zostało. Miasto przed wielkim bumem
naftowym było europejskim potentatem puszkowania ryb.
Na uwagę szczególnie zasługuje tzw. Stary Stavanger (Gamle
Stavanger), czyli dzielnica starych, drewnianych domków z XVIII i XIX wieku. Przechadzamy się wąskimi
i krętymi uliczkami rodem z południa kraju i nie możemy nadziwić się, jak
uderzające jest podobieństwo… z tym że na południu brak jest małych, uroczych,
drewnianych domków pomalowanych ciepłymi pastelowymi kolorami.
Nam udaje się trafić w Stavanger akurat na festiwal
kulinarny Gladmat. Jest to festiwal sztuki kulinarnej w porcie w Stavanger.
Prezentuje nowe trendy w gotowaniu i jest doskonałą okazją do skosztowania
ciekawych potraw nordyckich.
Stavanger to również jedno z najciekawszych miast Norwegii
pod względem turystycznym. Okolice Stavanger to cudowne fiordy, w tym jeden z
najsławniejszych w kraju Lysefjord, o długości 42 kilometrów, ze ścianami
skalnymi opadającymi prawie pionowo do wody z wysokości 1 000 metrów. Fiord
jest nie tylko długi i wąski, ale w niektórych miejscach również tak głęboki,
jak wysokie są góry.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz