4 lipca 2010

partido ES-Uruguay

Mundial w Hiszpanii to kolejne święto. Kolorowo przebrani Hiszpanie tłumnie zbierają się przy małym ekranie by wspólnie dopingować mecz, który przyniesie zwycięstwo bądź też klęskę ich kraju. Atmosferę czuć już na kilka godzin przed meczem...To plac zaraz przy naszym domu i choć nie mamy telewizora siedząc w naszym partio dobiegają nas dzikie ryki, oklaski i gwizdy, mecz się zaczął znaczy trzeba wyjść z domu by gdzieć się usadowić i przeżyć 90 minut z najwyższą adrenaliną.
Ciężko jest znaleźć jakieś miejsce by się wbić i w miarę wygodnie móc oglądać mecz...

Flagi i barwy narodowe widać na każdym kroku, nawet psy biegają przewiązane kolorowymi hustami...
Zwycięstwo 1:0 nad Urugwajem da się odczuć jeszcze do wczesnych godzin porannych następnego dnia. Hiszpanie niesamowicie przeżywają zwycięstwo i z nadzieja czekaja na dostanie się swojej ekipy do ścisłego finału.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz