Jest za moim oknem drzewo niebywałe,
Które każdej wiosny zawsze mnie zachwyca,
Gdy stoi w czerwieni ustrojone całe,
Jak na pierwszą randkę idąca pannica.
Tak samo się pyszni urodą i wdziękiem,
Kipi od młodości, kolorów, zapachów.
Zuchwale obnosi się ze swoim pięknem,
Ignorując dumnie przemijanie czasu.
I tym się ode mnie różni, nieboraka,
Tego mu zazdroszczę, kiedy je podziwiam,
Że za rok, na wiosnę znowu będzie takie,
A ja, z roku na rok przemijam, przemijam.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz