30 października 2015

Pancie, blondynki i rowery górskie - Pętla Klimczok

Słońce, góry, liście mieniące się tysiącami odcieni żółci, czerwieni, pomarańczy, rudości. Co chwilę przystajemy, zadzieramy głowy do góry i zatrzymujemy dech w piersi – na wypadek gdyby nasze oddechy miały spowodować, że nagle te wszystkie trzymające się na słowo honoru liście opadną.

Oczywiście jak to w babskiej eskapadzie rowerowej w góry – przygoda, przygoda, każdej chwili szkoda! A przygoda zaczyna się już na dworcu – gdzie nasz potencjalny pociąg linii Koleje Śląskie z Częstochowy do Zwardonia, wygodny, szybki i cichy – równie szybko i cicho przemknął koło nas nawet nie zwalniając. Po czym zniknął w ciemności poranka i gęstych jak mleko mgłach. Tyle go było. Spojrzałyśmy po sobie i dopiero ze zrozumieniem przeczytałyśmy rozkład jazdy…  Okazało się, że … inaczej być nie mogło.

Pancie, blondynki i rowery górskie.

Docieramy na miejsce nazwijmy to zastępczym środkiem transportu i właściwie bez żadnej obsuwy czasowej ruszamy na piękną traskę liczącą 25 km. Auto zostawiamy w Wapienicy (Bielsko Biała) i ruszamy na Szyndzielnię mozolnym/ długim podjazdem. Mimo ustawicznego pedałowania goniący nas skrótami szlaku pieszego Pan w wieku około 70 lat wygrywa zawody. Zastanawiamy się tylko czy nasza kondycja jest tak słaba, czy jego skróty tak krótkie. Oddychamy jednak z ulgą, gdy spotkanym w schronisku rowerzystom zamykamy usta tekstem, że my tu wjechałyśmy nie gondolką, a szlakiem. Jesteśmy z siebie dumne.

Szyndzielnia, Klimczok, Błatnia i długi, długi zjazd właściwie rzut beretem od auta. Idealna trasa na jeden dzień. Idealna na rower, bieganie czy skitoury.

Da chętnych track pod tym linkiem.

Klimczok - nasza Golgota. Gdzieś w dali schronisko pod Klimczokiem.

Kolory jesieni.

Podjazd na Szyndzielnię - powoli pniemy się w górę

Poranne mgły
Którędy dalej?


Pozdrawiamy z Klimczoka!

Olcia na zjeździe

Przerwa na widoki

Zazdroszczę jej tej skoczności...


Popas na Błatniej

...i bardzo duże kałuże

zjazd, zjazd, długi zjazd. Musimy wrócić tu na skitourach.

Nasza Pętelka

6 komentarzy :

  1. alez kolory! Piękna była jesień, right?

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj piękna! Sucha i ciepła! W sam raz na góro-szwędactwo!

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne zdjęcia, z przyjemnością obejrzałam tęskniąc za rowerowymi wycieczkami :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super wpis!

    Rower to moje hobby od wielu lat. Ostatnio zamówiłam rower górski do jazdy w okolicy. Polecam zapoznać się z różnymi modelami
    https://sklepbiker.pl/ :)

    Jazda latem jest świetna. Każdemu polecam długie jak i krótkie trasy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Po zdjęciach widać, że wycieczka się udała :)) https://rowery-colex.pl/112-rogi

    OdpowiedzUsuń