14 sierpnia 2015

Korsyka z pokładu HiOcen One



Jedenaście lat… tyle czasu minęło od ostatnich wakacji, które nie miały nic wspólnego z górami, siniakami, wyrzeczeniami, wyrypą, akcją, adrenaliną, zimnem, załamką, szczękaniem zębami, oczami wielkimi od strachu i przyspieszonym biciem serca.

W zamian był upał, nurkowanie, żeglowanie, zwiedzanie i leżenie brzuchem do góry z założonymi za głową rękami.

Jacht, który nierozerwalnie kojarzy nam się z zimnymi wodami północy Europy dziwnie wygląda na turkusowych wodach morza Tyrreńskiego, gdy nie piętrzą się nad nim żadne kilkusetmetrowe klify, a lodowce nie spadają do fiordów. Wręcz powiedziałabym, że obwieszony suszącymi się kostiumami kąpielowymi oraz ręcznikami powiewającymi na wietrze wygląda jak piracki statek tuż po bitwie.
Dostojny HiOceanOne tnie pierwszy, a zaraz za nim jego młodsza i mniejsza siostrunia – Sybilla – śliczny biały jachcik - Bavaria, który przez większą część rejsu jest naszym lokum.

Niestety ze względu na organizację II etapu Tour de Pologne docieram do żeglarskiej braci dopiero w trzecim dniu rejsu, kiedy to mają za sobą nocne sztormowe przeprawy przez morze, z czterometrowymi falami w rolach głównych oraz kanioning w głębi wyspy. Nie narzekam jednak na brak atrakcji bo wieczorny samolot i nocna przeprawa na trasie Piza-Livorno Port, skąd wypływał mój prom wysoki na 8 pięter, przysporzyła mniej więcej tyle adrenaliny co kanioning!

Korsyka…. Nasz cel, nasze eldorado… Nie bez kozery nazywana jest też Wyspą Piękna. Tyle zachwycająca swym krajobrazem jak i nieprzystępna. Otaczają ją piaszczyste i żwirowe plaże, wapienne klify oraz przylądki zapierające dech w piersiach, a pokrywa wonna i zielona przez większość roku makkia śródziemnomorska oraz zioła. Podobnież nawet Napoleon (urodzony na Korsyce) pisał na Elbie (którą też zwiedzamy), że od czasu do czasu wyczuwa na niej zapach tych korsykańskich wonnych i wiecznie zielonych zarośli. Fakt, faktem pachnie, cała wyspa pachnie.

Podczas rejsu eksplorujemy wschodnie wybrzeże. Z Wojtkiem na skuterze przejeżdżamy 120 km z Bastii do Solenzary, gdzie dalej jachtem już ze wszystkimi ruszamy przez urokliwie, bezludne wysepki Iles Lavezzi do Bonifacio - miasta częściowo zbudowanego na klifie wapiennym, zwróconego w stronę pobliskiej Sardynii. Po wąskich uliczkach starego miasta, pod łukami podporowymi trzymającymi w pionie stare mury snujemy się przez całe popołudnie i wieczór, przekąszając w urokliwych restauracyjkach lokalne przysmaki. W pobliżu Bonifacio w wapiennym klifach woda wyrzeźbiła przepiękne groty, do których wpływamy na pontonie. Mnóstwo tu też bezludnych, dzikich plaż w małych zatoczkach otoczonych klifami. Cudownie, bajkowo!

W drodze powrotnej zatrzymujemy się w urokliwym miasteczku Porto Azurro na Elbie. Pierwotne miasteczko rybackie, dziś jedna z większych atrakcji Elby ze względu na piękną, typową dla Toskanii zabudowę, gmatwaninę uliczek pośród kolorowych, pastelowych domeczków. Zgodnie stwierdzamy, że Elba sama w sobie mogłaby być destynacją naszego rejsu! Wieczorem przybijamy do Marina di Scarlino. Upały już tak daję się we znaki, że z Wojtkiem śpimy na sundecku, pod niebem pełnym gwiazd.

Choć wakacje trwały tylko, lub aż 6 dni, jak na ilość atrakcji i miejsc, które sobie zafundowaliśmy muszę przyznać, iż jest to zdecydowanie za krótki czas, by w pełni nacieszyć się odwiedzanymi miejscami, powęszyć na miejscu, wyspacerować się, wygadać i wypić dostateczną ilość wina.

Porto Azzurro - Elba

Wojtas na piaskowcach Iles Lavezzi.

Wycieczka na najwyższy szczyt Lavezzi

Iles Lavezzi

Bezludne i odludne wyspy

Bonifacio

Skwar nie daje żyć...

Dopiero gdy zapadnie zmrok można zjeść coś konkretniejszego w jednej z setek urokliwych knajpek - Bonifacio

Bonifacio

Ulicę tętnią życiem na długo po zapadnięciu zmroku

snorkelling

urokliwe odludne miejsca

skwar nie daje żyć cz.II

skwar nie daje żyć cz. III

ukojeniem jest skok do chłodnej, orzeźwiającej wody


po kotwicy na jacht

Macia zapodaje muzę
W jaskiniach na ciasnym pontonie

Zwiedzanie Bonifacio przy piekelnym upale

Każdy radzi sobie jak może

Dajemy nura z Iwem


Sybilla i HiOcean One


Pics by jedyny, niezastąpiony - Macia Sokolov :)

1 komentarz :