Jedenaście lat… tyle czasu minęło od ostatnich wakacji, które nie miały
nic wspólnego z górami, siniakami, wyrzeczeniami, wyrypą, akcją, adrenaliną,
zimnem, załamką, szczękaniem zębami, oczami wielkimi od strachu i przyspieszonym
biciem serca.
W zamian był upał, nurkowanie, żeglowanie, zwiedzanie i leżenie brzuchem
do góry z założonymi za głową rękami.
Jacht, który nierozerwalnie kojarzy nam się z zimnymi wodami północy
Europy dziwnie wygląda na turkusowych wodach morza Tyrreńskiego, gdy nie
piętrzą się nad nim żadne kilkusetmetrowe klify, a lodowce nie spadają do fiordów.
Wręcz powiedziałabym, że obwieszony suszącymi się kostiumami kąpielowymi oraz
ręcznikami powiewającymi na wietrze wygląda jak piracki statek tuż po bitwie.
Dostojny HiOceanOne tnie pierwszy, a zaraz za nim jego młodsza i mniejsza
siostrunia – Sybilla – śliczny biały jachcik - Bavaria, który przez większą
część rejsu jest naszym lokum.
Niestety ze względu na organizację II etapu Tour de Pologne docieram do
żeglarskiej braci dopiero w trzecim dniu rejsu, kiedy to mają za sobą nocne
sztormowe przeprawy przez morze, z czterometrowymi falami w rolach głównych
oraz kanioning w głębi wyspy. Nie narzekam jednak na brak atrakcji bo wieczorny
samolot i nocna przeprawa na trasie Piza-Livorno Port, skąd wypływał mój prom
wysoki na 8 pięter, przysporzyła mniej więcej tyle adrenaliny co kanioning!
Korsyka…. Nasz cel, nasze eldorado… Nie bez kozery nazywana jest też Wyspą
Piękna. Tyle zachwycająca swym krajobrazem jak i nieprzystępna. Otaczają ją
piaszczyste i żwirowe plaże, wapienne klify oraz przylądki zapierające dech w
piersiach, a pokrywa wonna i zielona przez większość roku makkia śródziemnomorska
oraz zioła. Podobnież nawet Napoleon (urodzony na Korsyce) pisał na Elbie
(którą też zwiedzamy), że od czasu do czasu wyczuwa na niej zapach tych
korsykańskich wonnych i wiecznie zielonych zarośli. Fakt, faktem pachnie, cała
wyspa pachnie.
Podczas rejsu eksplorujemy wschodnie
wybrzeże. Z Wojtkiem na skuterze przejeżdżamy 120 km z Bastii do Solenzary,
gdzie dalej jachtem już ze wszystkimi ruszamy przez urokliwie, bezludne wysepki
Iles Lavezzi do Bonifacio - miasta częściowo zbudowanego na klifie wapiennym,
zwróconego w stronę pobliskiej Sardynii. Po wąskich uliczkach starego miasta,
pod łukami podporowymi trzymającymi w pionie stare mury snujemy się przez całe
popołudnie i wieczór, przekąszając w urokliwych restauracyjkach lokalne
przysmaki. W pobliżu Bonifacio w wapiennym klifach woda wyrzeźbiła przepiękne
groty, do których wpływamy na pontonie. Mnóstwo tu też bezludnych, dzikich plaż
w małych zatoczkach otoczonych klifami. Cudownie, bajkowo!
W drodze powrotnej zatrzymujemy
się w urokliwym miasteczku Porto Azurro na Elbie. Pierwotne miasteczko rybackie,
dziś jedna z większych atrakcji Elby ze względu na piękną, typową dla Toskanii zabudowę,
gmatwaninę uliczek pośród kolorowych, pastelowych domeczków. Zgodnie
stwierdzamy, że Elba sama w sobie mogłaby być destynacją naszego rejsu!
Wieczorem przybijamy do Marina di Scarlino. Upały już tak daję się we znaki, że
z Wojtkiem śpimy na sundecku, pod niebem pełnym gwiazd.
Choć wakacje trwały tylko, lub aż
6 dni, jak na ilość atrakcji i miejsc, które sobie zafundowaliśmy muszę
przyznać, iż jest to zdecydowanie za krótki czas, by w pełni nacieszyć się
odwiedzanymi miejscami, powęszyć na miejscu, wyspacerować się, wygadać i wypić
dostateczną ilość wina.
|
Porto Azzurro - Elba |
|
Wojtas na piaskowcach Iles Lavezzi. |
|
Wycieczka na najwyższy szczyt Lavezzi |
|
Iles Lavezzi |
|
Bezludne i odludne wyspy |
|
Bonifacio |
|
Skwar nie daje żyć... |
|
Dopiero gdy zapadnie zmrok można zjeść coś konkretniejszego w jednej z setek urokliwych knajpek - Bonifacio |
|
Bonifacio |
|
Ulicę tętnią życiem na długo po zapadnięciu zmroku |
|
snorkelling |
|
urokliwe odludne miejsca |
|
skwar nie daje żyć cz.II |
|
skwar nie daje żyć cz. III |
|
ukojeniem jest skok do chłodnej, orzeźwiającej wody |
|
po kotwicy na jacht |
|
Macia zapodaje muzę |
|
W jaskiniach na ciasnym pontonie |
|
Zwiedzanie Bonifacio przy piekelnym upale |
|
Każdy radzi sobie jak może |
|
Dajemy nura z Iwem |
|
Sybilla i HiOcean One
Pics by jedyny, niezastąpiony - Macia Sokolov :)
|
O, które Suunto? ;)
OdpowiedzUsuń