17 września 2009

Andrea y Marco se van... se van?!

Marco with few will a leaving!!!!!!
No comments... "temporary rented moto"

Andrea z bagazem podrecznym/ Andrea with his hand luggage:)


I nadszedl sadny dzien, kiedy to wielka rodzina Tarifena musi sie rozstac, jedno w jedna, drugie w druga, trzecie w trzecia. Marco powoli wraca do Wloch, by w swojej rodzinnej miejscowie u stop Dolomitow zasiasc na zime jako instruktor Snowboardu, Andrea chwilowy wspolokator naszego mieszkania i kumpel z pracy musi wrocic do Turynu by poddac sie operacji. I co z tego wyszlo? Na pierwszy autobus zaspali wiec stwierdzili, ze jada nastepnego dnia. Nastepnego dnia wyjechal tylko Marco, Andrea olal lot z Granady. Decyzje podjal o 5 nad ranem w kuchni jedzac zupke chinska. Zatem czy tak latwo opuscic Tarife...???


Is it easy to leave Tarifa, leaving here a part of You, all your friends and so on? Of course not! The best example is Andrea, having bought his flight, once he decided to stay longer in Tarifa just let the aeroplane to leave without him. The both Marco and Andrea first slept over their bus to Granada, decided to go the next day. In fact just Marco went, Andrea is still here possibly to the end of sept! :) Tarifa high-life is addictive!

1 komentarz :

  1. jejjuuu jak tu sie pusto robi...buuu;( ale i tak cos mam niucha ze andrea z nami w sewilli zladuje:P

    OdpowiedzUsuń