16 września 2014

Dębowy Maraton Rolkowo-Rowerowy

To już czwarta edycja tej rolkowo-rowerowej imprezy odbywającej się cyklicznie we wrześniu w moim mieście. W końcu udało mi się wziąć w niej udział - wcześniej zawsze było przysłowiowe "coś" co sprawiało, że byłam daleko stąd bądź ogarniałam temat od strony organizacyjnej. W tym roku brak jakichkolwiek zobowiązań pozwolił mi dołączyć do naszego Speleo Teamu, który reprezentowali: Iza, Nela, Szymek, Jamal, Bartek i Kajtek. 

Na mój start nie lada wpływ wywarł również Adaś, który ochoczo podczas jednego z rowerowań pt. noc spadających gwiazd - oznajmił - startujemy razem w maratonie rolkowo-rowerowym. I tak zawiązało się nazywane przeze mnie - porozumienie ponad podziałami - czyli team: Speleoklub Dąbrowa Górnicza - Ghostbikers.

W szranki stanęło w sumie 84 rolkarzy i 178 rowerzystów. Na rowerach się nie znam, ale jeśli chodzi o rolki to co najmniej połowa ze startujących wyglądała jak charty wyścigowe na mega wypasionych rolkach z dużymi kołami. Na szczęście z Adasiem nastawiliśmy się na udział i dobrą zabawę :) Co nie zmienia faktu, że udało się zarówno nam i jak i klubowi wygryźć z lekka konkurencję :)

Do przejechania było zaledwie 5,5 km na rolkach oraz 30 km na rowerze. Mówię zaledwie bowiem nigdy nie byłam sprinterem a wytrzymałościowcem, który dopiero po 10 km czuje, że jedzie. Nie mniej jednak emocji nie brakowało, dobrych wrażeń, dopingujących i dodających otuchy osób i niepowtarzalnej atmosfery towarzyszącej imprezom sportowym.  Gdyby czas był z gumy rzekłabym, że przemyśleniem po tym maratonie jest zakup rolek z dużymi kółkami i opanowanie w końcu sztuki jeżdżenia na rolkach, a przede wszystkim hamowania :)


Pogaduchy przed startem.


Drużyna pierścienia :)


kiedy charty już pojechały...


rolkowa część ekipy SDG


oraz ta rowerowa w klubowych milo-wych koszulkach


tak wyglądali na starcie - jak na mecie nie wiem, bo już musiałam się zawijać :(


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz