Jaki rok - takie plany na sylwestra. Szczerze mówiąc część z nas miała chyba ochotę na tydzień przed końcem 2013 roku schować się w łóżku, odgrodzić od świata i czekać... byleby nic złego już do końca roku się nie wydarzyło. Planów zatem na sylwestra nie było - tym bardziej, że jeśli nie góry to nie sylwester. Gdzieś tam jednak z tyłu głowy siedziały góry... Kiepskie warunki w Tatrach - brak śniegu, ciężkie warunki hydrologiczne w jaskiniach naprostowały nieco plany co poniektórych. Stąd też udaje mi się wybrać z Włoskami i Jackiem do Kościeliska.
Impreza w Warszawskim Klubie, składanie życzeń pod Harnasiem, u wlotu do doliny, gdzie o północy schodzą się wszyscy grotołazi - bezcenne.
Nowy rok przynosi słońce, cudowną pogodę i lekki spacerek, który przeradza się w tor przeszkód od Przysłopu Miętusiego po Kościeliską. Swoją drogą tragiczne do tej pory dojście do Miętusiej w tym roku zapowiada się... jeszcze gorzej - ba! Tragicznie!
|
Potężny świerk wyjechał na ścieżkę pod Reglami |
|
Cudowne słońce na Przysłopie - swoją drogą idealne miejsce do letniego chilloutu |
|
Kominiarski Wierch |
|
Czerwone Wierchy i Dolina Miętusia |
|
Dojście do Miętusiej |
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz