Panicznie boję się fryzjerów, panicznie boję się mojej paniki po wyjściu z salonu... nigdy nie jest tak jak miało być. Ale dlaczego ten wpis... tak na prawdę obciełam sobie tylko końcówki, które przez pół roku słońca, słonej wody, piachu, wiatru, suszarek, prostownic, lokówek, pianek, lakierów, gum, żeli, jedwabiów...bujów i dzikich węży porozdwajały się i połamały. Ano wpis dlatego, że dziś znany w niektórych kręgach Łasic w jednym zdaniu przekazał kwintesencję tego, czego my kobiety boimy się najbardziej przechodząc przez próg salonu fryzjerskiego. Cytuję:
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz