4 stycznia 2010

feliz año nuevo!!!

Feliz año nuevo! Szczesliwego nowego roku! :)
Naszego sylwestra spędzamy w Sevilli w gronie znajomych. Ja niestety pracuje wiec przyjezdzam do domu, jak zawsze, w momencie podania potraw na stół. Każda ważniejsza impreza w Hiszpanii zaczyna się od oficjalnego obiadu z rodziną. Jako, ze rodziny tu nie mamy więc chwilowo zastępuja ja nasi przyjaciele. Dlugo by sie tu rozplywac nad obiadem... chyba najbardziej wymieklam przy krewetkach z czosnkiem (specjalnie dla mnie obranych przez Martuszke i Juana) oraz grzankach z roquefordem, piwem i orzechami.... Było po mnie! W sama polnoc zjedlismy, jak cala Hiszpania 12 winogron. Las 12 uvas przy rytmicznym wybijaniu dzwona (najwieksza taka impreza zbiorowego jedzenia 12 uvas ma miejsce w Madrycie i jest transmitowana na caly chyba swiat). Malo co sie nimi nie zakrztusilam, owoce nalezy zjesc z kazdym uderzeniem dzwona (campanada) a ten wali jak szalony. Takze kiedy Maria, Hiszpanka juz swietowala nowy rok ja nadal sie meczylam z 5 gronami w dloni. Z lekkim opoznieniem, powoli nad miastem zaczely wznosic sie sztuczne ognie. I zaczyna sie fiesta... do bialego rana, do nastepnego wieczoru, szalona, jedyna.
Dla mnie od kilku lat sylwester kojarzy sie zupelnie inaczej... z gorami, sniegiem, ogniem, grzancem, deskami, trekkingiem, odmrozonymi rekami, policzkami, czerwonym z zimna nosem. I bardziej niz z impreza z sama idea wjazdu i zrobienia czegos nadzwyczajnego! Dlatego tez ta noc jako szczegolna nie potraktowalam i kiedy wszyscy poszli na miasto ja najzwyczajniej w zyciu oddalam sie mojej ukochanej czynnosci - poszlam spac! :) I tak na swoj sposob z dala od gor, sniegu i mrozu spedziłam inaczej tego sylwestra robiac cos wyjatkowego. Bo kto przy zdrowych zmyslach w ta noc w ogole kładzie się spać?! :)

La Noche Vieja la celebramos en casa con amigos. Todo como siempre se empezo con la cena. Y la cena tengo que decir era increible! He venido justo cuando llegara a la mesa! Gambas con ajo, pan crujente con roqueford con cerveza y nueces! :) A las 12 segun el costumbre hemos comido 12 uvas acompanados por la campanada. Por cada golpe de la campana hay que comer una fruta. Todo era tan rapido que yo, no acostumbrada a comer tan rapido, casi me atorade! Normalmente a esta hora la gente se reunan en las plazas mayores en las ciudades para celebrar este costumbre todos juntos.
Para mi hace anos la noche vieja era mas que solo la fiesta. Lo primero era un viaje, un sendermismo, el snowboard. Siempre fuera de casa, siempre con nieve, montana, amigos y vino caliente. Y esta noche no vale mucho para mi, lo que vale es el viaje. Ahora como tuve que trabajar todos quedamos en casa, celebrandolo juntos. De todas maneras era muy agradable. Luego por supuesto todo el mundo se fue a la juerga y yo lo celebre en mi manera... :) Yendo a dormir :) Jejeje :)

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz