Zanim się zorientowaliśmy stanęliśmy na szczycie. I choć jest wyższy od wczorajszego spacer jest nieporównywalnie przyjemniejszy. Jesteśmy w Górach Bystrzyckich...
Stacjonując na Ziemi Kłodzkiej postanawiamy zdobyć kolejny ze szczytów Korony Gór Polski. Byliśmy w
Górach Bardzkich i zostajemy dalej w górach na "be" - tym razem Bystrzyckich. Szlak ten został nam polecony przez bardziej doświadczonych górskich zdobywców z małymi dziećmi, więc postanowiliśmy młodych wywieźć na szczyt wózkiem. I to był strzał w dziesiątkę!
Na szlak logujemy się przy
Schronisku Jagodna, uprzednio zaglądając do kuchni. Zwabieni renomą tutejszej, nasz trekking rozpoczynamy od solidnej porcji obiadowej. Całość trasy ze schroniska na szczyt i z powrotem to 9 km. Miejscami z szerokiej, leśnej drogi szlak odbija w zacieniony las, by po kilkudziesięciu metrach znów wyskoczyć na dukt. My jednak z naszymi commandogroszkami postanawiamy trzymać się drogi. Plus z tego jest przynajmniej taki, że młodzież śpi.
No cóż... wyczyny sportowego w tym wyjściu nie ma. Szlak powoli pnie się do góry, a całość przewyższeń na trasie to zawrotne 217 metrów. Szlak znakowany jest kolorem niebieskim.
|
Niebieski szlak |
|
Droga w sam raz na wycieczkę wózkową. |
|
My też dołożyliśmy swój kamyk. |
|
Cyk, myk, pyk i jesteśmy na szczycie. |
|
Na pewno warto wrócić tu zimą z biegówkami. |
|
Jedna z dwóch zbaczających z drogi ścieżek - przyjemna do trekkingu jednak dla wózka już niekoniecznie |
|
Szlaki narciarstwa biegowego w Górach Bystrzyckich |
|
Schronisko Jagodna - z pyszną kuchnią! |
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz